Temat na dziś to miłość. A kto jest moją największą miłością? Wiadomo ;) Może ktoś uzna mnie za wariatkę, ale chyba tylko ktoś, kto nigdy nie zaznał prawdziwej zwierzęcej miłości. Gdy mnie brzuch boli, zawsze mogę liczyć na masaż, gdy jest mi zimno, nagle na mojej szyi pojawia się żywy szal, gdy wracam do domu, jestem miło witana i nieważne, czy wyszłam na pięć minut czy na kilka godzin, przytulańce zawsze są :) Kocham to moje mruczące dziecko!!
Dziękuję za uwagę :*
P.S. Wieczorem zapraszam na pierwszą inspirację dla Scrappo!
cudny kocur:)
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie i zaznałam takiej miłości od dwóch malutkich futrzaczków - od chomika i świnki morskiej zatem wiem co masz na myśli, a kocura masz kochanego :)
OdpowiedzUsuńPiękny. Podobny do mojej Zoji :)
OdpowiedzUsuńCudna ta Twoja miłość :D
OdpowiedzUsuńPiękna miłość :)
OdpowiedzUsuńDoskonale znam to uczucie!!! Doskonała z Was para...mieszana, ciągle zakochana:D:D
OdpowiedzUsuńTęskniące zwierzaki są kochane - nieważne ile by nas nie widziały cieszą się jak wracamy jakby nie było nas wieki :)
OdpowiedzUsuńi jakie ciepełko daje ;)
OdpowiedzUsuńSuper kocurek :) Bardzo fajny klimat wybrałaś do tej serii zdjęć, ogromnie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńoh zazdroszczę Ci tego futrzaka! Niesamowity jest :)
OdpowiedzUsuńnie znam kociej miłości zupełnie, więc wierzę na słowo, że to coś wyjątkowego
OdpowiedzUsuńi do tego tak fajnie mruczy :)
OdpowiedzUsuńŚliczny jest!
OdpowiedzUsuńJa ma dwie takie miłości ;)
Sama nie mam, ale kocham koty więc świetnie Cię rozumiem:)
OdpowiedzUsuńPiękny Synek- sierściuch:) Mam tak samo razy 6, tylko w wersji żeńskiej! Plus synek- pies.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to zdjęcie :-)
OdpowiedzUsuńA kota miałam, to zrozumieć potrafię ;-)
Maciejka
Miałam kiedyś kota, ale niestety nie był tak miły jak Twój :(
OdpowiedzUsuń