Dawno temu wydrukowałam sobie Audrey. Długo dziewczyna przeleżała w szufladzie, aż w końcu postanowiłam posadzić ją na zakładce, która zamieszkała w książkach pewnej polonistki:
Skład: papiery ILS, wstążka, ćwiek oraz wycinanki z BSa (serwetka oraz motyl).
Kurczę, to niesamowite, jak potrafisz wykorzystać wykrojniki! Mam od Ciebie serwetkę z wykrojnika i trzymam, bo nie wiem, jak ją wykorzystać, żeby nie zniszczyć... Cudna AH!
ale piękna klimatyczna kartka!!!
OdpowiedzUsuńcudownie ją oprawiłaś, jakby była stworzona do tych skrzydeł!
OdpowiedzUsuńuwielbiam Audrey! świetna jest w takiej wersji uskrzydlonej :)
OdpowiedzUsuńŚwietna zakładka! Fajnie ozdobilas wycinanki ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna zakładka!!! Fajne bazgrołki i pięknie uskrzydlona Audrey:)
OdpowiedzUsuńŚliczna! Jaką ona ma tu powalającą minę :)
OdpowiedzUsuńAle cudo! Jeszcze takiej zakładki nie widziałam;)
OdpowiedzUsuńKurczę, to niesamowite, jak potrafisz wykorzystać wykrojniki! Mam od Ciebie serwetkę z wykrojnika i trzymam, bo nie wiem, jak ją wykorzystać, żeby nie zniszczyć...
OdpowiedzUsuńCudna AH!
No widzisz kochana dziewczyna cierpliwa :), a że grzeczna była to się cudnej oprawy doczekała :)
OdpowiedzUsuńAudrey! Tym mnie masz ;) Świetnie "podrasowałaś" serwetkę, jest bardziej charakterna.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za tyle miłych słów :*
OdpowiedzUsuńCudowna, przecudowna zakładka, ma klimat!
OdpowiedzUsuńJest wspaniała!
OdpowiedzUsuńŚlę ciepłe pozdrowienia z uśmiechem serca i nutką zimowego słoneczka.Pięknych chwil życzę!
*
Peninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com
Dzięki :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba- idealna : )
OdpowiedzUsuń