2011-05-06

Plasterek

Kiedy byłam małym dzieckiem, wyjście na podwórko było zaliczone do udanych tylko wtedy, jeśli wróciłam do domu z rowalonym nosem/ zdartym kolanem/ wielkim guzem na głowie/ wybrudzona/ z wodą w kaloszach itd. Jak juz zdążyłam zaobserwować, Potworek odziedziczył talent do pakowania się w te przyjemności po mnie. Na zdjęciu widoczne są rany odniesione wskutek poważnego wypadku- upadek z fotela.






Skład: papiery ILS oraz moje bazgroły.

Uwaga! U Czekoczyny cukierki :D

8 komentarzy:

  1. Urocza buźka i te kolory na kartce. Świetne!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha, nie podniosę się chyba już dziś :D :D :D
    "Na zdjęciu widoczne są rany odniesione wskutek poważnego wypadku- upadek z fotela"
    :D dzięki Chimerko za poprawienie humoru na wieczór :***
    I za rozpieszczanie pięknymi pracami i za udziałw candy oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  3. no cóż bez takich przygód nie ma dobrej zabawy;)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczne:))) biedny nosek:P:) będę odwiedzać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny scrap;-))świetne zdjęcie malucha;-)
    Pozdrawiam;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. mimo "odniesionych ran" ;) scrap niezwykle radosny,pełen zabawowego nastroju,takiej dziecięcej pasji...no i te Twoje bazgroły-fantastycznie współgrają z taką kolorystyką!
    pozdrawiam,Anita

    OdpowiedzUsuń