2011-05-18

Magnetyczne wieczory, czyli blondynka wieczorową porą

Ostatnie wieczory kwietnia spędziłam w bardzo miłym towarzystwie przepięknej kobiety, gorąca atmosfera, otwarte okno, a za nim granatowe niebo, musiało się z tego coś urodzić. Powstały cztery magnesy z moją wieczorną muzą:








Skład: głównie papiery ILS, ale pojawia się też scrap.com.peel, różne dziurkaczowe wycinanki i bazgroły.


W pierwszym semestrze miałam przyjemność uczestniczyć w monografie o przepięknej nazwie- "Sztuka performance", szybko te zajęcia stały się moimi ulubionymi (razem z emisją głosu). Niestety semestr minął, a wraz z nim monograf. Pewnego dnia jednak dostałam od profesora maila, w którym zamieszczona była informacja o "imprezie"- AKCJA/ACCION. Wśród wymienionych artystów dostrzegłam Stelarca, więc wczoraj zebrałam swe cztery litery i ruszyłam do bunkra. Oczywiście nie zawiodłam się, spotkanie było odjazdowe. Stelarc prezentował swoje projekty, pokazywał nagrania ze swoich akcji. Bardzo ciekawie opowiadał, a poza tym okazał się przesympatycznym człowiekiem i tak słodko się śmiał :) No i widziałam to jego trzecie ucho w przedramieniu, trzeba przyznać, świetny gadżet:P


Dziękuję za uwagę!

3 komentarze:

  1. Ale to ucho to niesamowite jest. To tak zupełnie na serio? Bo mi się wierzyć nie chce :D
    Prześliczne maleństwa, uwielbiam MM :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serio serio, całkiem nieźle się prezentuje, w sieci pewnie znajdziesz nagranie z operacji :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Eeee, trzecie ucho?
    Magnesy fajne i przyjemnie podudlane :)

    OdpowiedzUsuń