2011-09-09

Trochę fioletu...

...i czerni. Kartka wyszła trochę mroczna, ale taką czułam potrzebę, ten przepiękny papier sam się oto prosił ;):


Fragment serwetki z mojego ukochanego wykrojnika:

Skład: papier Head over violet z Crafthouse, wycinanki z maszynki, udział wziął m.in. mój nowy i i jednocześnie (jak już wspominałam) ukochany wykrojnik również z Crafthouse, scrapcomowe różyczki, stempel z Lemonade oraz gaza.

Dziękuję za uwagę :*

9 komentarzy:

  1. Faktycznie ma taki klimat mroczny aż mi się zachciało horroru. Świetnie Ci wyszła ta kartka, strzępione brzegi i potuszowane na czarno - genialny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  2. ha! fiolet to zawsze w modzie... :) Ta serwetka jest przesliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mroczna i jak bardzo tajemnicza! Do tego ciekawie skomponowana. Bardzo mi się podoba. Jak kiedyś wreszcie zainwestuję w maszynkę, to w grupie wykrojników "muszę mieć natychmiast" będzie bezwzględnie ta serwetka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna kompozycja, podoba mi się, chociaż aż tak mroczne klimaty są mi zwykle obce ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. zazdrosze tego wykrojnika! swietnie skomponowałaś kartke:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No faktycznie wykrojnik słusznie ulubiony! Super kompozycja!

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo mi się podoba! jest taka tajemnicza...
    serwetkowy wykrojnik też bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetna karteczka!!! ma swoisty klimacik, to część jej uroku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę a ja nigdy nie umiem tak pięknie wkomponować motywu serwetki :-((( U Ciebie cudnie i kolory i kompozycja :-)

    OdpowiedzUsuń