Bohater dzisiejszego wpisu już dawno powinien mieć za sobą swoją premierę. Tak się jednak złożyło, że pokazuję Wam go dopiero dzisiaj. Jest to kalendarz adwentowy. Należy, już teraz, do Potworka, więc zdecydowałam, że będzie kolorowy i wesoły:
Nie mogłam sobie odmówić, więc go trochę poszarpałam i potuszowałam:
Kilka dni temu w moim domu zamieszkał nowy przyjaciel. Co prawda nie przepadam za planowaniem, bo jak coś zaplanuję, to zaczyna się walić, ale, mimo wszystko, jest trochę terminów, które muszę pilnować (np. moje "ukochane" wizyty w UP :P), więc na pewno znajdą tam swoje miejsce:
Dziękuję za uwagę :*
Idealnie wykonane. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńFantastyczny kalendarz adwentowy! Serdecznie pozdrawiam-Gosia
OdpowiedzUsuńWOW ! Robi duże wrażenie. Pięknie wykonany kalendarz adventowy i to z jaką perfekcją !
OdpowiedzUsuńPiękny! Ja znowu niestety nie zdążyłam. W przyszłym roku zasiądę do kalendarza na początku listopada! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Bardzo fajnie ze jest taki kolorowy :) Ja miałam takie plany odnośnie kalendarza adwentowego... I kicha. Brakło mi czasu :-P
OdpowiedzUsuńCudowny ten kalendarz:) Zazdroszczę, bo ja choć byłam w pełni przydasiowo przygotowana, to nie zdążyłam:(
OdpowiedzUsuńbez tuszy u chimery ani rusz :) piękne wykonanie. Lubię terminarze choć zazwyczaj zapiski kończą się na najbliżej znajdującej się kartce, starej kopercie itp.
OdpowiedzUsuńoj kalendarz cudny!!! :) a co do terminów to ...znam ten ból odwiedzając UP :) :)
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!
OdpowiedzUsuńGenialny jest! ;) Kolorowy i wesoły a przede wszystkim w baaaardzo świątecznym klimacie. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Fajnie wykorzystałaś papiery do zaznaczenia rzędów, super są takie kolorki :D No i oczywiście gratuluję plannera :)
OdpowiedzUsuńSuuuuper kalendarz. :)
OdpowiedzUsuń"Potworek" na pewno już zrobił z niego użytek ;)
A plannera zazdraszczam.
Pozdrawiam jeszcze świątecznie :D