Dzisiaj mam do pokazania coś, czego dawno u mnie nie było - wpis do wędrasia. Na naszym otwartym forum ruszyła II edycja zabawy Albumem przez Polskę, jako pierwszy dotarł do mnie album Beaci. Temat nie podszedł mi, ponieważ dotyczył przetworów, a jak wiadomo kuchnia nie jest odpowiednim miejscem dla mnie, co więcej, nie wyniosłam z domu zwyczaju zamykania owoców i warzyw w słoikach. Jest jednak taka rzecz, której skład mnie nie przeraża i dla której gotowa jestem wejść do kuchni, chodzi oczywiście o kompot truskawkowy. Mój skromny wpis prezentuje się tak:
Dziękuję za uwagę :*
Oj aż mi się truskawek zachciało. Chyba musze sie wybrac do piwnicy po jakis truskawkowy słoiczek :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten wpis.
Ściskam.
Och ja też mam ochotę na truskawki :) Super!
OdpowiedzUsuńSuper !! Mega apetyczne !!!!!
OdpowiedzUsuńWspaniały wpis! Świetny klimat, super dobrałaś wszystkie elementy, a ten szklankowy stempel sprawdził się tu idealnie :)
OdpowiedzUsuńChimerku kochany wpis rewelacyjny. Już się nie mogę doczekać aż sobie go pomacam hahaha :). Zupełnie nie widać byś miała jakiekolwiek kłopoty z tematyką :)
OdpowiedzUsuńAle się ciepło zrobiło :)
OdpowiedzUsuńJuż tęsknie za truskawkami...
Mniam! Czasami mniej znaczy więcej :)
OdpowiedzUsuńtruskawki..... :))))) ależ mi smaka zrobiłaś na taki domowy kompot truskawkowy :)
OdpowiedzUsuńależ ślicznie i apetycznie!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis taki wakacyjny w sam raz na teraźniejszą pogodę :)
OdpowiedzUsuńSuper...troszkę lata w środku zimy (tzn.jesieni) :)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Uwielbiam te papierki :)
OdpowiedzUsuńale super ! :D i widzę ślady po szklance, są świetne :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ujęty temat. Papiery same w sobie są smakowite, ale mnie "narobiłaś smaka" tym kompotem. Truskawki w listopadzie? Oooo TAAAAAKKK!!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się - na dodatek przepis na jedyny kompot jaki piję :)
OdpowiedzUsuń