Był sobie zielony album na zdjęcia, leżał nieużywany przez kilka lat, aż w końcu postanowiłam jakoś go przerobić. Najpierw go rozkręciłam, bez problemu oczywiście, za to naprzeklinałam się przy skręcaniu, bo ciągle coś mi wypadało ze środka, a ja niestety nie należę do zbyt cierpliwych osób. Okleiłam całość papierem ILS, dodałam wycinanki z BSa,
konika na biegunach oraz wstążkę. Po (niestety nie mam zdjęcia przed) liftingu album prezentuje się tak:
Dziękuję za uwagę :*
Słodki :) Ja raz przejechałam się na montowaniu ponownym rozmontowanego przeze mnie sprężynowego notesu i od tej pory nie podejmuje się takich robót ;)
OdpowiedzUsuńrewelacja!!! bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło :-)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że zyskał na urodzie, bo wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńprzesłodki jest:) ja mam taki rozkręcony album od kilku lat.. i nie mam dalej na niego pomysłu:(
OdpowiedzUsuńSuper...te kupne albumy są nudne jak flaki z olejem a takie zliftowane wyjątkowe :)
OdpowiedzUsuńŚliczny jest moje kolorki trafilaś w samo sedno hmmm tylko coś imię nie moje hahah :), ale co tam ;p i tak mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńnie wiem jak to zrobiłaś ale wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny - pięknie się prezentuje i zdecydowanie ładniejszy niż oryginał (chociaż go nie widziałam ale nie lubię zieleni) , a do cierpliwych to ja też nie należę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
OdpowiedzUsuńWygląda przesłodko :).. Jak taki stary album :)
OdpowiedzUsuń