Dzisiaj moim blogiem zawładną koty. Na forum scrappassion Scrap Pasja zorganizowała konkurs na kalendarz, powstał w jeden wieczór. Oczywiście musiałam pobawić się w zrywanie okładki, bo nie zostawiłam sobie miejsca na dziurki. W takiej oto postaci (muszę jeszcze pobawić się w opalanie końcówek) poleci do mojej kuzynki, która niedługo będzie obchodziła urodziny.
Skład: mój ukochany kociak z Wycinanki, papier z ILS plus jakiś mi nieznany, ćwiek ze scrap.com.pl i wstążeczka z pudełka ;)
Pierwszy kociak już był, to teraz pora na drugiego, który przyleciał do mnie w ramach wymiany. Wiewióro, bardzo Ci dziękuję :* Mój cosiek dla Wiewiórki pojawi się w następnym wpisie. A to ten cudny wisikotek:
I ostatni koci stwór, mój kot tak świetnie ukrywał swe klejnoty, że wszyscy brali go za dziewczynę. Jednak pewnego dnia Selma postawił wyjawić mi swą skrywaną od miesięcy tajemnicę. Jedno spojrzenie między łapy wszystko wyjaśniło. Kiedy me dziecię osiągnęło magiczny wiek- pół roku, postanowiłam je lekko zniewieścić. Dzisiaj pan doktor dokonał magicznego cięcia, przy którym dumnie asystowałam. Biedne kocię jeszcze trzeźwieje, a że nad sobą nie do końca panuje, to niczym niemowlę siedzi, a właściwie to leży w pampersie.
Hahaha rozbawil mnie ten Twój pampersiarz. Oby jak najszybciej wrócił do formy. Dostałaś pięknego kocurka. I kalendarz też jest świetny. Bardzo w Twoim stylu!!
OdpowiedzUsuńMnóstwo czarnych kotów u Ciebie, a wszystkie śliczne :)
OdpowiedzUsuńHa cieszę się, że Ci się podoba, i że dotarł cały i zdrowy :) pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWisiorek cudny, Kalendarz fajny bardzo. Ale dobrze tej kuzynce z Tobą.
OdpowiedzUsuńGłaski dla koteczka. Cieszę się, że dzielnie zniósł narkozę.
Ściskam serdecznie